PIOTR PIECKO ‘Gaia – Duch Natury’ olej, płótno, 60x60cm

Tytuł: Gaia – Duch Natury
Wymiary: 60 x 60 cm, plus oprawa
Technika: olej, płótno
Sygnatura: PIECKO

Certyfikat autentyczności

„Widziałem ją raz albo dwa, w samym sercu lasu” – opowiadał stary drwal,
zaciągając się dymem z fajki. „Było to dawno temu, gdy byłem młody
i nosiło mnie trochę po świecie. Wspomnienie jej obecności wciąż wydaje
mi się żywe, jakby czas nie miał dla niej żadnego znaczenia”.
Gaia. Pramatka wszystkiego, co istnieje. Stała w milczeniu, a ziemia wokół
niej zdawała się oddychać jej rytmem. Jej postać promieniowała spokojem,
ale był to spokój, który nosił w sobie siłę tysiąca burz. W jej włosach wiły się
gałązki, liście i kwiaty – każdy z nich zdawał się żyć własnym życiem, jakby
to one były koroną stworzenia, a Gaia ich sercem.
„Nie mówiła nic” – kontynuował drwal – „ale wystarczyło spojrzeć w jej
oczy, by zrozumieć, że zna wszystko: każdą tajemnicę ukrytą w głębi ziemi,
każde ziarno, które dopiero zaczęło kiełkować, każdy wiatr, który niósł życie
w swoich podmuchach. To nie była bogini, jak inne, które znamy z opowieści – to była sama ziemia, oddychająca, żywa”.
Gaia nie wyglądała na kogoś, kto patrzy na świat z oddali – jej ciało było
jak przedłużenie natury, pulsujące tym samym rytmem, co korzenie drzew
i nurt rzek. W jej spojrzeniu można było odnaleźć miłość do świata, który
stworzyła, ale także pewną melancholię – zrozumienie, że cykl życia toczy
się nieprzerwanie, niezależnie od tego, jak bardzo ludzie próbują go zmienić.
„Czułem wtedy, że świat jest większy, niż kiedykolwiek mogłem pojąć” – dodał drwal, zamyślony. „I że wszystko, co robimy, każda nasza decyzja,
jest tylko drobnym ruchem w wielkim tańcu natury, który ona prowadzi
od zarania dziejów”.
Gaia – nie tylko bogini, ale sama esencja ziemi. Niezmienna, wieczna, pełna
cierpliwości i siły. Strażniczka cyklu życia, która czuwa nad nami, nawet
gdy my zapominamy, że to ona jest fundamentem wszystkiego.
„Pamiętniki Nieznanego Wędrowca